Długo zastanawiałam się, co powinnam zrobić z moim blogiem. Wydaje mi się, że każdego od czasu do czasu nachodzą wątpliwości i zniechęcenie do tego, co robi. Też miałam takie momenty, ale obecnie całkiem poważnie rozważam kontynuowanie swojej działalności na blogu. Lubię tutaj pisać, lubię czytać Wasze komentarze i lubię czytać Wasze posty. Ale zaczęłam sobie zadawać pytanie, co z tego wynika. I nie znalazłam na to odpowiedzi...
Jak wiecie, blogowanie zabiera dużo wolnego czasu. Który można przeznaczyć na coś innego. Za niedługo kończę studia licencjackie, dodatkowo pracuję i mam kilka innych zainteresowań. Ciężko to wszystko połączyć. Czasami nie mam już na nic siły.
W tym momencie nie wiem czy to już koniec. Przyzwyczajenie i rutyna robi swoje, bo jednak publikowałam posty regularnie. Ale nie chcę też czuć takiego przymusu i nacisku - czasami czytam mniej, czasami książki, o których nie mam za wiele do napisania i nie chcę czytać, bo muszę. Chcę czytać, bo chcę.
Jak najbardziej zachęcam Was do czytania moich starszych wpisów i oczywiście to nie kategoryczny koniec. Zapraszam Was serdecznie na mojego Instagrama, gdzie się rozkręcam. Konto na Instagramie prowadziłam równocześnie z blogiem. Jeśli publikowałam coś tutaj, tam również.
I wydaje mi się w tym momencie, że najrozsądniejszym rozwiązaniem na tą chwilę jest przeniesienie się właśnie na Instagram. Więc nie znikam, ciągle jestem :)
Jak wiecie, blogowanie zabiera dużo wolnego czasu. Który można przeznaczyć na coś innego. Za niedługo kończę studia licencjackie, dodatkowo pracuję i mam kilka innych zainteresowań. Ciężko to wszystko połączyć. Czasami nie mam już na nic siły.
W tym momencie nie wiem czy to już koniec. Przyzwyczajenie i rutyna robi swoje, bo jednak publikowałam posty regularnie. Ale nie chcę też czuć takiego przymusu i nacisku - czasami czytam mniej, czasami książki, o których nie mam za wiele do napisania i nie chcę czytać, bo muszę. Chcę czytać, bo chcę.
Jak najbardziej zachęcam Was do czytania moich starszych wpisów i oczywiście to nie kategoryczny koniec. Zapraszam Was serdecznie na mojego Instagrama, gdzie się rozkręcam. Konto na Instagramie prowadziłam równocześnie z blogiem. Jeśli publikowałam coś tutaj, tam również.
I wydaje mi się w tym momencie, że najrozsądniejszym rozwiązaniem na tą chwilę jest przeniesienie się właśnie na Instagram. Więc nie znikam, ciągle jestem :)
Koniecznie zaobserwujcie mnie na Instagramie