Jak myślicie, jest sens wydawać książkę z filmową okładką?
A poniżej zaprezentuję kilka filmowych okładek książek, które albo uwielbiam, albo znalazłam przed chwilą w necie i od razu mi się spodobały :P
"Love, Rosie" (o książce)
"Love, Rosie" (o filmie)
"Hobbit, czyli tam i z powrotem" (o książce)
"Hobbit" (o filmie)
"Mroczna wieża" (o książce)
"Mroczna wieża" (o filmie)
"Zanim się pojawiłeś" (o książce)
"Zanim się pojawiłeś" (o filmie)
"Zabójcze maszyny" (o książce)
"Zabójcze maszyny" (o filmie)
"Chłopiec z burzy i inne opowiadania" (o książce)
"Chłopiec z burzy" (o filmie)
Macie jakieś ulubione filmowe okładki? Co jeszcze dodalibyście do mojej listy?
Przeważnie wolę oryginalne okładki, ale znajdują się wyjątki! Jednym z nich są filmowe okładki do trylogii Igrzysk śmierci ;)
OdpowiedzUsuńNie mam ulubionych filmowych okładek, ale wybrane przez Ciebie są rzeczywiście ładne :)
OdpowiedzUsuńPierwsza okładka najbardziej mi się podoba. 😊
OdpowiedzUsuńJa osobiście wolę niefilmowe okładki ;). Z tych, które pokazałaś w tym wpisie, najbardziej podoba mi się ostatnia.
OdpowiedzUsuńDla mnie jako czytelnika nie ma to większego znaczenia, ale myślę, że książki z filmowymi okładkami lepiej się sprzedają i dlatego wydawcy często po nie sięgają.
OdpowiedzUsuńJa osobiście wolę niefilmowe okładki, na swojej półce mam tylko dwie filmowe: Chatlie'ego i drugą część Opowieści z Narnii, więc ciężko mi coś dodać do listy. Prawda jest taka, że to sama historia tylko 'ubrana inaczej',a ja zawsze wolę przeczytać książkę przed filmem, kiedy jeszcze nie ma okładek nawiązujących do produkcji. Normalne okladki mają swój urok, filmowe twarze aktorów. Jesne, jestem prostym człowiekiem i gdyby ktoś by teraz wydał LOTR z okładkami filmowymi rozważałabym ich zakup 😁. Nie wiedziałam, że Hobbit ma tak ładną okładkę filmową. I tutaj pojawia się dowód dlaczego tak mało mam filmowych okładek, bo jak już kupię daną książkę nie rozglądam się za innymi wydaniami.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ogólnie nie cierpię filmowych okładek i większość naprawdę mnie drażni. Nie jestem w stanie wyjaśnić czemu, ale tak po prostu jest :)
OdpowiedzUsuńWięc trochę jak ten klient, raczej poszukuję tych pierwszych :)
Ciekawe okładki wybrałaś ^^ cześć na pewno bym powieliła :)
OdpowiedzUsuńMoże jakoś mocno nie zwracam na to uwagi, ale gdy mam okazję wybierać to zazwyczaj decyduję się na niefilmową okładkę. Sama nie wiem dlaczego, ale zazwyczaj podobają mi się bardziej ;)
OdpowiedzUsuńAnegdotka z księgarni zabawna - fajnie gdyby powstał z tego jakiś cykl, nie myślałaś o tym? :)
Też wolę oryginalne okładki, ale absolutnym wyjątkiem od tej reguły jest wydanie filmowe książki "Z dala od zgiełku" ♥
OdpowiedzUsuńNiewtóre są naprawdę ładne, choć wolę oryginalne zazwyczaj :)
OdpowiedzUsuńDziwny ten klient, naprawdę :D no, ale każdemu z nas zdarzy się jakaś głupota :)
OdpowiedzUsuń