31 grudnia 2019

Brutalne uprowadzenie czyli Dziewczyna w walizce

Tytuł: Dziewczyna w walizce
Autor: Raphael Montes
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: kryminał, sensacja, thriller

Co skłoniło mnie do przeczytania tej pozycji? Przede wszystkim intrygujący tytuł. Po drugie odkurzam zaległe lektury :)



Głównym bohaterem jest Teo, który ma 22 lata i mieszka ze swoją niepełnosprawną, poruszającą się na wózku inwalidzkim matką oraz psem Samsonem. Stwierdziłabym, że chłopak od samego początku wywołuje swoją osobą niepokojące odczucia. Pewnego dnia wybiera się na barbecue, gdzie poznaje Clarice. Clarice ma 24 lata i od razu imponuje chłopakowi charakterem, swobodą i emanującą pewnością siebie. On jest raczej skryty, potrzebuje czasu, aby się otworzyć i nie mówi o swoich uczuciach. Jeden wieczór i pijacki pocałunek dziewczyny budzi w nim pewne emocje. Dostaje obsesji na jej punkcie. Wyszukuje o niej potrzebne informacje i śledzi. W końcu nadarza się okazja, aby zaistnieć w jej oczach jako bohater. Clarice jest tak pijana, że Teo bez trudu zabiera ją z imprezy. Dziewczyna następnego dnia jest zdezorientowana. Pamięta Tea, ale jego zachowanie już w tamtym momencie wydaje się jej bardzo podejrzane.

Clarice ma duszę artystki i tworzy scenariusz filmu. Jest to dla niej bardzo ważne, dlatego postanawia wyjechać z domu na kilka tygodniu, aby go dokończyć. Kilka razy już jej się to zdarzało, a obsługa hotelu, w którym się zatrzymywała, znała ją doskonale. Jednak w dzień wyjazdu dzieje się coś, co zapoczątkowuje istny koszmar dla Clarice. Teo robi jej krzywdę, pakuje do walizki (jak to w ogóle możliwe?!) i wyjeżdża tam, gdzie miała jechać sama. Wszystkim wmawia, że jest jej chłopakiem - obsłudze, swojej matce, rodzicom Clarice, a przede wszystkim samej dziewczynie. Podaje jej środki uspokajające, przez co dziewczyna albo śpi, albo jest nieprzytomna i nie wie, co się dzieje. Z czasem Teo zaczyna wprowadzać w życie swój plan...

Ta książka opowiada przede wszystkim o psychice głównego bohatera. Autor skupił się na pokazaniu jego myśli, emocji, motywów, jakie nim kierują. Teo to dość interesująca postać. Trochę tajemnicza, bo mam wrażenie, że nie wszystko o nim wiemy, trochę zagubiona, ale też pełna kontrowersji. Chłopak studiuje medycynę, czyli jego ideą jest ratowanie żyć ludzkich, ale na kartach powieści czytamy o jego zachowaniach, które w 100% temu przeczą. Jest brutalny, nie waha się kogoś skrzywdzić, jest bezwzględny i dąży konsekwentnie do wyznaczonego celu. Można powiedzieć, że po trupach... Naprawdę nie wyobrażam sobie, że ktoś jest w stanie być tak okrutny dla drugiej osoby. To, co Teo zrobił Clarice jest obrzydliwe i przerażające.

Często mamy do czynienia z powieściami, gdzie głównym bohaterem lub bohaterką jest osoba pokrzywdzona, zraniona, więziona, lecz w tym przypadku poznajemy wydarzenia z punktu widzenia sprawcy, nie ofiary. Możemy przypatrzeć się mechanizmom ludzkiej psychiki i umysłu.

Według mnie to książka dla osób o mocnych nerwach. Jeśli lubicie bardzo mroczne thrillery to jest to coś dla Was. Inną kwestią jest to czy książkę polecam. Niespecjalnie. Niektóre wątki czy wydarzenia sprawiały wrażenie mocno naciąganych. W pewnych momentach były wręcz nieprawdopodobne. A zakończenie w ogóle mi się nie podobało. Jest w stylu tych, gdzie morderca/ przestępca/ sprawca nie otrzymuje żadnej kary i żyje sobie spokojnie, bez konsekwencji swoich poczynań...

Czytaliście? Co uważacie o tytule powieści? Intryguje i niepokoi czy wręcz przeciwnie?
Czytaliście takie książki, po które sięgnęliście tylko przez ciekawy tytuł?

26 komentarzy:

  1. Chciałam przeczytać tę książkę, ale teraz nie wiem, czy warto się irytować. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygujące tytuły książek są dla mnie jak wabik :D Po książkę raczej nie sięgnę - to totalnie nie mój gatunek.
    Pozdrawiam :)
    https://life-ishappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czasami potem okazuje się, że tytuł nie odzwierciedla treści książki :(

      Usuń
  3. Ja uwielbiam thrillery, ale też jestem wymagająca w stosunku do tego gatunku :)
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypomina mi powieść "Ty". I nie mówię, że się nie skuszę, jeśli wpadnie mi w ręce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mam w planach "Ty" :D Słyszałam też dobre opinie o serialu ;)

      Usuń
    2. Ja obejrzałam serial zanim dorwałam się do książki i przyznaję, że niektóre zabiegi bardziej mi się podobały w ekranizacji. Warto sobie porównać ;)

      Usuń
    3. Na pewno :) Ogólnie lubię porównywać książki do ekranizacji :D

      Usuń
  5. słyszałam o tej książkę, kilka osób mi ją polecało, ale lektura jeszcze przede mną. Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej nie należę do grupy polecającej :P

      Usuń
  6. Czytałam ją kiedyś. Chyba mi się podobała, ale nie daję ręki sobie uciąć bo nie pamiętam 🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm, raczej się na nią nie zdecyduje. Szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją na czytniku, więc prędzej czy później przeczytam i przekonam się co tam z nią jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoje wrażenia po jej lekturze :D

      Usuń
  9. Też miałam podobne odczucia. Niektóre wątki trochę sztuczne i naciągane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to bardzo momentami :D I jakim cudem dziewczynę do walizki wpakował ja się pytam? :P

      Usuń
  10. Mimo tych nieprawdopodobnych wątków mam ochotę na tę książkę 😊
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, warto samemu się przekonać czy się spodoba ;)

      Usuń
  11. Nie czytałam,ale od lat mam w swoich planach, pomimo tych lekko naciągabych wątków. Szkoda, że zakończenie nie przypadło Ci do gustu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak bywa :/ Oby Ci się spodobała ;)

      Usuń
  12. Idealna na długie zimowe wieczory :) lubię takie mocne, ciężkie książki

    OdpowiedzUsuń