4 marca 2020

Tajemnice Tamizy czyli Była sobie rzeka

Tytuł: Była sobie rzeka
Autor: Diane Setterfield
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: literatura piękna
PREMIERA już tuż tuż - 11 MARCA!


Kiedy okazało się, że książkę "Była sobie rzeka" mogę przeczytać na kilka dni przed premierą, od razu się zgodziłam. Dlaczego nie? Zwłaszcza, że opis wydał mi się intrygujący. Poza tym nazwisko autorki było dziwnie znajome. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że czytałam kiedyś pewną powieść pani Setterfield - "Trzynastą opowieść", która przypadła mi do gustu. Gotowi? Zaczynamy!

W najdłuższą noc w roku w gospodzie "Pod Łabędziem" mieszkańcy niewielkiej wsi Radcot leżącej nad wodami Tamizy zabijają czas opowiadaniem sobie różnych historii. Ni stąd, ni zowąd pojawia się tajemniczy mężczyzna, ledwie żywy, z raną na twarzy. W ramionach tuli lalkę? Marionetkę? Nie, dziewczynkę. Która nie oddycha i nie daje znaku życia. Rita - kobieta znana ze swojej wiedzy medycznej, akuszerka, jednoznacznie stwierdza, że dziewczynki nie da się już uratować. Wszyscy przeżywają szok, gdy okazuje się, że mała odzyskuje funkcje życiowe. Nieprzytomnym mężczyzną okazuje się Henry Daunt - fotograf, którego losy zaczynają się splatać z losami Rity.

Wieść o niezwykłym wydarzeniu szybko obiega całą wioskę. Dziewczynka nabiera sił, ale nic nie mówi. Ma cztery latka, nie wiadomo skąd jest, ani gdzie jest jej rodzina. Jednak trzy rodziny w szczególny sposób interesują się małą. Lily White - kobieta po czterdziestce - twierdzi, że to jej siostrzyczka, która niegdyś zaginęła. Małżeństwo Vaughanów uważa, że ktoś zwrócił im porwaną przed dwoma laty córeczkę. Natomiast Robert Armstrong dowiaduje się, że jego syn Robin ukrywał przed rodzicami żonę i dziecko, a dziewczynka jest prawdopodobnie jego wnuczką. Alice, Amelia czy Ann? Kim jest dziecko i jakim cudem było martwe, a nagle odzyskało życie?

W powieści przeplatają się historie i losy bohaterów. Tragiczne opowieści, które odcisnęły piętno na rodzinach i małżeństwach. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością.

"Była sobie rzeka" to powieść dla osób, które kochają historie z nutką tajemniczości. Bo w tej powieści nie chodzi o sensację, nie chodzi o nagłe zwroty akcji i pędzącą do przodu akcję - tutaj chodzi o emocje, o przeżycia, dramatyczne historie bohaterów, którzy zmagają się z widmami przeszłości... Pojawienie się dziewczynki budzi wśród mieszkańców zamęt, każdy chciałby ją przygarnąć i zaopiekować się nią. A tak naprawdę dziecko pojawia się po to, aby Lily White, Vaughanowie i Armstrongowie zrozumieli i pogodzili się z tym, co było kiedyś i co nigdy się nie zmieni. Muszą dostrzec w dziewczynce siostrę, córkę, wnuczkę, aby rozliczyć się z demonami przeszłości. Takim kulminacyjnym, można powiedzieć oczyszczającym wydarzeniem, okazuje się powódź, która oczywiście ma symboliczne znaczenie.

Uważam, że sylwetki bohaterów są świetnie zarysowane. Niczego mi tu nie brakowało, to, co chciałam dowiedzieć się o postaciach - tego się dowiedziałam. Ciekawe były historie poszczególnych osób - każda inna i wyjątkowa.
To, co najbardziej mnie rozbawiło to Robert Armstrong, który nadawał swoim świnkom imiona, rozmawiał i traktował jak ludzi. Powierzał im swoje problemy i oczekiwał dobrych rad. A kiedy jedna z nich zaginęła, był tak zrozpaczony stratą jak zaginięciem dziecka.

Nawet nie macie pojęcia w jakim kierunku zmierza ta cała historia, która rozpoczyna się od przyniesienia martwej dziewczynki do gospody "Pod Łabędziem". Trzy rodziny mają własne racje i przekonania, ale czy któraś z nich mówi prawdę? Jestem pewna, że nikt z Was nie przewidzi, jakie zakończenie zgotowała pani Setterfield!

I w 100% zgadzam się ze słowami z opisu:
URZEKAJĄCA, WIELOWYMIAROWA, PEŁNA ZAGADEK POWIEŚĆ, PRZESYCONA FOLKLOREM, TAJEMNICZOŚCIĄ I ROMANTYZMEM. TA POWIEŚĆ TO MISTERNIE TKANY GOBELIN, SPLATAJĄCY FOLKLOR, NAUKĘ, MAGIĘ I MIT. 

Jeśli kochacie takie klimaty, ja jak najbardziej ją Wam polecam ;) 
PS: No przyznajcie, że ta okładka jest przepiękna <3

8 komentarzy:

  1. Ja się nie załapałam na tę książkę przedpremierowo :(

    Ale mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze słyszę o książce, ale cieszę się, że o niej usłyszałam, bo fabuła wydaje się więcej niż urzekająca! Pierwszy raz spotykam się z czymś podobnym - z nie wiadomo skąd pochodzącym dzieckiem, o które kłócą się rodziny. Będę mieć ją na uwadze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałaś mnie, więc warto przybliżyć sobie fabułę tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach od kiedy ją zobaczyłam. Włączyła się we mnie okładkowa sroka, a to nie zdarza się często. Cieszę się, że treść idzie w parze z oprawą.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Usilnie poluję na tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam okazji czytać książki przed premierą ;) zazdroszczę ci!

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka piękna i wygląda na to, że i wnętrze skrywa wartą uwagi historię. Poczułam, że dobrze bym się w tej powieści odnalazła.

    OdpowiedzUsuń