27 grudnia 2019

Żegnaj, 2019...

Zapewne za niedługo pojawią się liczne podsumowania, przemyślenia i plany na nadchodzący 2020 rok. Ja nie zamierzam snuć żadnych planów. Nie wiem czym zaskoczy mnie życie w nowym roku. I aż mnie korci, żeby przytoczyć swój ulubiony cytat, więc pozwólcie, że to zrobię: "Nic nigdy nie zdarza się tak jak to sobie wyobrażamy" (John Green). Nawet nie wiecie jak te słowa są prawdziwe... Przekonuję się o tym praktycznie przez cały czas, dlatego czekam na to, co przyniesie mi życie, nie robię wielkich planów na przyszłość.
Chociaż kilka w zapasie mam :) W końcu w 2020 roku kończę studia i pasowałoby podjąć jakąś decyzję, co dalej ze sobą zrobić...
Zacznę jednak od samego początku.



2019 rok był jednym z lepszych w ciągu ostatnich lat. Będę go wspominać naprawdę dobrze, bo niewiele wydarzyło się złego, a więcej dobrego.

W styczniu postanowiłam spełnić jedno z moich marzeń, które dojrzewało wcześniej przez kilka miesięcy. Zachęcana przez kilka osób zaczęłam prowadzić tego oto bloga. Także niedługo świętujemy razem pierwsze urodzinki ;) Czasami byłam zniechęcona, czasami znudzona, zawiedziona, ale teraz sprawia mi to pewną radość - dzielenie się z innymi moimi przemyśleniami i wydarzeniami. Prowadzenie bloga wpisało się w moją rutynę.

Na przełomie stycznia i lutego przeżyłam najgorszą sesję w ciągu moich studiów :D Jak teraz wspominam sobie tamten czas to aż mi się wierzyć nie chce, że miałam tyle nauki. Teraz nie zaglądnęłam do notatek ani raz od początku października... Ale nie chcę tu narzekać. Studia to piękny czas i już teraz myślę sobie, że będę tęsknić za ludźmi, których poznałam i z którymi się zaprzyjaźniłam, za naszymi dyskusjami, wspólnym chodzeniem na obiady w okienkach i rozwiązywaniem wykreślanek na wykładach.

W lutym na dobre przeprowadziłam się z akademika. Ci co czytali moje poprzednie wpisy z serii Z życia studenta wiedzą, że mieszkałam tam dwa razy. A przeprowadziłam się do mieszkania, gdzie moimi współlokatorkami są koleżanki ze studiów. Nie widzę lepiej :) Nigdy więcej nie wprowadzam się do akademików! Jestem teraz w samym centrum, co stwarza wiele możliwości, których wcześniej nie miałam, mieszkając na drugim końcu Katowic.

W marcu zaczęłam uczyć się hiszpańskiego. Słyszałam wcześniej wiele głosów, że to jeden z łatwiejszych języków. A wiecie, fajnie znać jeszcze jakiś oprócz angielskiego czy niemieckiego. Także spróbowałam swoich sił i muszę powiedzieć (napisać), że przez niecałe cztery miesiące nauczyłam się naprawdę wiele. Szkoda tylko, że w tym semestrze nie mogłam kontynuować nauki... Jeśli chcecie poczytać o tym coś więcej to zapraszam tutaj.

Maj upłynął pod znakiem świętowania. Najpierw Juwenalia, potem Dzień Mamy. Najbardziej ucieszyłam się z tego, że moja mama przyjechała do mnie, do Katowic, aby spędzić ze mną połowę weekendu. Zdecydowanie najlepszy czas <3

W czerwcu zaczęłam wymarzone praktyki w wydawnictwie książek. Nie było do końca tak jak to sobie wyobrażałam, ale coś niecoś podpatrzyłam. Aby dowiedzieć się więcej klikajcie w osobny post. I znowu spełniłam jedno ze swoich marzeń - oglądałam na żywo mecz naszej polskiej reprezentacji w siatkówce w Spodku.

Wakacje, czyli całe trzy miesiące, spędziłam w rodzinnych stronach. Przez dwa miesiące podjęłam wakacyjną pracę, którą w miarę polubiłam i szkoda mi było stamtąd odchodzić. Miesiąc poświęciłam na regenerację sił przed ostatnim rokiem studiów. Pomimo codziennego chodzenia do pracy, wypoczęłam jak nigdy. Opalanie, czytanie, jeżdżenie na rowerze, kilka wycieczek, w tym w Bieszczady - nie trzeba było mi nic więcej.

Początek roku akademickiego okazał się mało wymagający. Październik spędziłam na czytaniu i spacerowaniu. Korzystałam z pięknej pogody ile się dało. Na uczelni byłam zaledwie parę razy. I październik zaliczam mimo wszystko do jednych z gorszych miesięcy mijającego roku.  No dobra, był najgorszym miesiącem w 2019...

Listopad to nowe wyzwanie. Trochę stresu, nowych obowiązków i znajomości. Rozpoczęłam pracę w księgarni. Nie wiem czy jest lepsza praca dla mola książkowego. Może jedynie w bibliotece :) Ale ja jestem bardzo zadowolona. Robię to, co lubię i sprawia mi to przyjemność, a to jest najważniejsze. Oczywiście, że czasami mi się nic nie chce, ale wszyscy tak mamy od czasu do czasu.
W listopadzie zapisałam się również na siłownię. Wiecie, nie po to, żeby schudnąć, ale żeby nie przytyć ;) I musiałam spożytkować gdzieś rozsadzającą mnie wtedy energię.

Grudzień minął w ekspresowym tempie. Nawet nie wiem kiedy. Pracowałam więcej niż miesiąc wcześniej, bo okres przedświąteczny jest bardziej wymagający. Poza tym zaczęłam swoją przygodę z pisaniem pracy licencjackiej. Pierwszy sukces za mną, bo napisałam i poprawiłam pierwszy rozdział! Oby tak dalej :) Automatycznie przez grudzień nie miałam za wiele czasu na czytanie, chociaż starałam się jak mogłam, aby codziennie przeczytać przynajmniej kilka stron. Nie zawsze mi się to udawało, niestety.

Ten rok był naprawdę udany. Jestem zadowolona, bo spotkało mnie wiele dobrego, mało złego i jak na razie wszystko układa się po mojej myśli.

Zarówno sobie jak i Wam życzę, żeby 2020 był jeszcze lepszy i żebyśmy za rok powiedzieli, że w 100% spełnił nasze oczekiwania. Życzę nam, żebyśmy spełniali swoje marzenia i nie snuli ograniczających nas planów. Cieszmy się wszystkim, co nas spotyka. Ja wierzę, że nic nie dzieje się bez powodu :)

16 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy rok za Tobą kochana. Życzę, aby kolejny również był satysfakcjonujący, a nawet jeszcze bardziej od poprzedniego. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana :* Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć tego samego ;)

      Usuń
  2. A ja tam ani podsumowań ani planów na nowy rok nie robię. I tak się ich nie trzymam potem 😂

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę sobie zrobić takie prywatne podsumowanie tego roku. A Tobie życzę, żeby 2020 był rokiem jeszcze lepszy od poprzedniego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam ;) Również życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :*

      Usuń
  4. Ja miała ten rok paskudny, tragiczny, tyle złego co w tym roku nie spotkało mnie przez całe życie, mam nadzieję, że kolejny będzie lepszy. Życzę Ci wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze po złym dzieje się coś dobrego! ;) Dziękuję i życzę Ci, żeby 2020 był najlepszym rokiem ostatnich lat :)

      Usuń
  5. Ja też nie lubię robić podsumowań i planów. Co ma być, to będzie. Mnie najgorsza sesja czeka teraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powodzenia na tej sesji! Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*

      Usuń
  6. Świetne podsumowanie roku ;). Wiele się u Ciebie działo, wiele się zmieniło, ale to dobrze, bo nie ma nic gorszego niż nudne i jednostajne życie...
    Oby nowy rok przyniósł Ci jeszcze więcej fajnych dni i wydarzeń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię jak coś się dzieje :D Nie znoszę nudy! Dziękuję i Tobie też życzę, aby w 2020 wydarzyło się wiele ciekawych i dobrych rzeczy ;)

      Usuń
  7. Ja od lat nie robię planów czy postanowień, bo życie zawsze to weryfikuje. Fajnie, że masz za sobą udany rok, w którym wydarzyło się więcej dobrych rzeczy niż złych.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, czasami trzeba sobie odpuścić plany i zobaczyć, co przyniesie życie ;)

      Usuń
  8. Intensywny rok u ciebie był. Gratuluję wszystkich małych i dużych sukcesów. Powodzenia z kończeniem studiów :)

    OdpowiedzUsuń