Autor: Józef Ignacy Kraszewski
W końcu przełamałam się i znalazłam trochę czasu, żeby nadrobić coś z mojej listy klasyków. Padło na naszego rodzimego pisarza i opowieść, która przytacza początki naszego państwa.
Akcja powieści sięga IX wieku, kiedy to na ziemiach dzisiejszej Rzeczpospolitej żyły jeszcze plemiona Słowian - Polan, które nie były zjednoczone. Jednym z takich plemion władał Popiel. U jego boku stała Brunhilda - Niemka. Popiel koniecznie chce zyskać władzę nad kmieciami, dlatego planuje zbrojne działania, a w razie niepowodzenia z pomocą mają mu przyjść Niemcy, z których wywodzi się jego żonka. Na czele kmieciów staje Piast. Właściwie cała książka opowiada o wydarzeniach, które dotyczą przejęcia władzy i walk, które toczyły się na ziemi Polan. Oczywiście nie obyło się bez rozlewu krwi.
W powieści można wyróżnić kilku "czołowych" bohaterów:
--> Wisz to patriarcha rodu, ojciec Dziwy
--> Doman - młody i zamożny kmieć, zakochany w córce Wisza
--> Piast
--> Popiel i Brunhilda
--> Dziwa - dziewczyna o niezwykłej wrażliwości, która broniła się przed uczuciem Domana, ale czy się obroniła?
--> Jaruha - stara wiedźma, która zawsze pojawiała się tam, gdzie jej potrzebowano
W powieści znajdziemy bardzo dużo opisów ówczesnych obrzędów i zwyczajów, co może być wiarygodnym źródłem informacji o tamtych czasach. Tak więc znajdziemy tu obraz postrzyżyn, kiedy chłopiec przechodzi spod opieki matki pod opiekę ojca. Na pewno kojarzycie to z legendy o Piaście Kołodzieju. Ojciec obcina kosmyk włosów, a potem oddaje nożyce starszyźnie plemienia. Następnie zakopuje się te włosy, a chłopiec otrzymuje imię. Podobne do naszego obrzędu chrztu, prawda?
Kto wie jak naprawdę wyglądało Święto Kupały? Oczywiście po lekturze "Szeptuchy" mogłabym śmiało stwierdzić, że to wiem, ale niestety pani Miszczuk luźno nawiązywała do tradycji naszych przodków. Prawdziwe Święto Kupały zaczynało się już o świcie kąpielą w jeziorze. Potem słuchano śpiewów i zapalano ogniska. Dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa hulanka - tańczono, skakano przez ogień i ucztowano. I najważniejszym punktem było oczywiście puszczanie wianków przez panny.
Wesele i pogrzeb także różniły się nieco od tego, co znamy dzisiaj.
W "Starej baśni" znajdziemy oczywiście liczne przykłady na potwierdzenie, że powiedzenie "Gość w dom, Bóg w dom" było jak najbardziej prawdziwe na ziemiach Polan w IX wieku.
Jakie wątki tu znajdziecie? Oczywiście polityczny, czyli wszystko, co związane z walką o władzę; miłosny, który opowiada o zawirowaniach Domana i Dziwy oraz obyczajowy, który opowiada o pradawnych obyczajach.
Jeśli lubicie archaiczny klimat i przy okazji język oraz czytanie o dawnych dziejach, nieco ubarwionych, to Kraszewski napisał tę powieść specjalnie dla Was. Mnie trochę znudziła. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Pomimo tego, że historia oparta jest na wierzeniach i legendach, sądziłam, że będzie to faktycznie baśń jak na to wskazuje tytuł. A baśń charakteryzuje się tym, że ma niewiele elementów realnych, a więcej magii, tajemniczego klimatu i niezwykłych bohaterów... Może odrobinę przypominała baśń, ale nie do końca.
Czytacie takie książki? Lubicie opowieści o naszych słowiańskich korzeniach?
Widziałam film na podstawie tej książki i bardzo mi się spodobał wiec na pewno kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę obejrzeć :) Może bardziej mi się spodoba ;)
UsuńNie czytałam "Starej baśni", za to kiedyś lubiłam czytać legendy :)
OdpowiedzUsuńTeż lubiłam czytać legendy jako dziecko :) Nawet miesiąc temu przeszło mi przez myśl, żeby odświeżyć sobie co nieco, ale oczywiście zabrakło mi czasu :D
UsuńNie miałam jeszcze okazji do poznania tej książki, ale to dlatego, że nie za bardzo się lubię ze słowiańskimi klimatami...
OdpowiedzUsuńAle na pewno warto jakąś książkę w tych klimatach przeczytać ;) Nie mówię, że koniecznie tę :D
UsuńMoże kiedyś... Jak będę miała chęć sięgnąć po coś nowego ;)
UsuńHmm, jakoś mnie nie ciągnie do tej pozycji.
OdpowiedzUsuńSą lepsze :P
UsuńChyba sobie daruję. 😊
Usuńlubię ale raczej wątpię abym przez Starą baśń przebrnęła :P podziwiam, za wytrwałość :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :P
UsuńCzytałam kiedyś tę książkę, ale było to tak dawno, że niewiele z niej pamiętam. :)
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam niedawno i też niewiele pamiętam :D
UsuńJa i baśnie to zupełnie inna bajka :D
OdpowiedzUsuńA to właśnie nie jest typowa baśń ;)
UsuńZ klasykami mam problem, choć czasem udaje mi się coś przeczytać. Powyższy tytuł raczej odłożę :)
OdpowiedzUsuńTo jest bardziej taki klasyk-lektura, a przez niektóre lektury ciężko przebrnąć ;)
UsuńMnie się ten tytuł kojarzy jedynie z filmem z Żebrowskim. Książki nie miałam okazji przeczytać :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie filmu nie widziałam :D Chyba obejrzę ;)
UsuńUwielbiam klasyki, ale rzadko polskie, jakoś nie mogę się przełamać :(
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko czytam twórczość polskich autorów, więc Cię rozumiem :)
UsuńKsiążkę kojarze, ale raczej jej nie czytałam. Choć może kiedyś się skuszę, kto wie :)
OdpowiedzUsuńKto wie :)
UsuńCzytałam, widziałam film... k lasyka nie łatwa ale warto poznać dla samego siebie ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam - klasyki, przynajmniej te najpopularniejsze, każdy powinien znać lub kojarzyć :)
UsuńI to nie tylko z ekranizacji ;)
UsuńO to to :D
UsuńNie znam tej książki, a szkoda, że w szkole jej nie było. Może przeczytam ją sama :)
OdpowiedzUsuńW szkołach nie było i nie będzie... Ja też czytałam na "własną rękę" ;)
Usuń