31 maja 2019

Walka z wiatrakami czyli o Don Kichocie z Manczy

Tytuł: Przemyślny szlachcic don Kichot z Manczy
Autor: Miguel de Cervantes y Saavedra
Tłumaczenie: Wojciech Charchalis

O Don Kichocie na pewno każdy słyszał, wiele osób na pewno czytało fragmenty książki w szkole (przynajmniej u mnie tak było), a w końcu któż nie zna frazeologizmów ,,walczyć z wiatrakami", ,,donkiszoteria" czy ,,błędny rycerz". Wszystkie one pochodzą od głównego bohatera powieści Cervantesa - Don Kichota.

Może na początek pokrótce zarysuję, co skłoniło mnie do przeczytania tej jakże starej i zapomnianej księgi. Otóż to wydanie, która ja posiadam w domu (a właściwie nabył je mój tata) zostało na nowo przetłumaczone. Poza tym jest przepięknie wydane, a w środku znajdują się piękne ilustracje. W końcu, po czytaniu fragmentów w szkole, stwierdziłam, że to może być ciekawa historia i może warto się z nią zapoznać. Jak już wiecie, zaczęłam sięgać i nadrabiać klasykę, więc kiedy jak nie teraz?




Zacznę od plusów. Przede wszystkim wydanie. Będę to chyba powtarzać cały czas w tym tekście, ale naprawdę warto przynajmniej je zobaczyć. To tyle. Z zalet tej książki. Dodam jeszcze, że istnieją dwie części przygód Don Kichota. Ja przeczytałam tylko pierwszą, za drugą już podziękuję. Ale zastanawiacie się pewnie skąd moje zniechęcenie i marudzenie :)
Na początek, dla tych którzy kompletnie nic nie wiedzą o Don Kichocie pokrótce zarysuję fabułę. Rycerz, którego miano wymieniłam powyżej już kilka razy wymyśla sobie, że jest błędnym rycerzem i uprawia błędne rycerstwo. Wszystko wzięło się z różnych ksiąg i poematów rycerskich, których nasz bohater niemało się naczytał. Są one jedną w przyczyn ruszenia rycerza w świat w poszukiwaniu przygód. Oczywiście, wszystko jest wymyślone, zmyślone. Tak naprawdę Don Kichot ma tylko wybujałą wyobraźnię, a niebezpieczeństwo, które wymyśla nie istnieje i nigdy nie istniało. Towarzyszy mu giermek Sanczo Brzuchacz, który biedny jeździ na ośle. Zostawia w rodzinnej wiosce żonę i dzieci i wyrusza w świat razem z niespełna rozumu Kichotem. Wiele razy Sanczo wykazuje się rozsądkiem i zimną krwią, lecz jego pan nigdy go nie słucha. Dlatego też pakuje się w wiele dziwnych sytuacji. Wbrew pozorom opisu przygód błędnego rycerza nie jest tak dużo. Co chwila poznajemy jakieś szczegółowe i rozwlekłe historie osób, które obaj spotykają na swojej drodze. Czytając książkę cały tydzień umykały mi wątki i sedno historii.
Jak każdy prawdziwy rycerz, również Don Kichot ma swoją panią serca. Jego wybranka ma na imię Cudenia. Jak każdy rycerz ma też swojego wspaniałego rumaka, który zwie się Chabetton.
Kultowa, najbardziej powszechna scena, którą każdy kojarzy, a mianowicie walka Kichota z wiatrakami, tak naprawdę zajmuje w książce ze dwie strony (na 648 + drugi tom równie opasły). Nie mam pojęcia, dlaczego akurat ona stała się znakiem rozpoznawalnym błędnego rycerza.
To, co jeszcze ciekawego wynotowałam z powieści to scena palenia książek przez balwierza i księdza (nie jestem pewna czy to nie to samo). Prawdopodobnie zwróciłam na to uwagę przez niedawne wydarzenie na północy naszego kraju. Otóż tych dwóch chce ,,wyleczyć" Don Kichota z wybujałej wyobraźni, dlatego postanawiają zakraść się do jego biblioteki i spalić wszystkie powieści i poematy rycerskie, których się nasz bohater naczytał. Nic to jednak nie zmienia.




Tak jak wcześniej wspominałam, przygód Kichota opisanych w książce jest zbyt mało. Sięgając po nią spodziewałam się, że będzie ona tylko o nim. Niestety, rozczarowałam się, bo niepotrzebne mi było czytać o jakiejś Dorotei, Anselmie, Lotarianie, don Fernandzie. Tak naprawdę po przeczytaniu mam mętlik, bo nie wiem kto był kim i po co w tej historii się znaleźli. Głównie ten element przeważył w moim postanowieniu nieczytania drugiej części (jeśli jednak ktoś jest zainteresowany drugą częścią, jej tytuł brzmi: Przemyślny rycerz don Kichot z Manczy). I już nie chcę wiedzieć, co się stanie z Don Kichotem. Niech sobie jeździ na Chabettonie z Sanczem koło swojego boku i wymyśla przeróżne stwory, niebezpieczeństwa, zamki...
Jednym słowem - zawód.
Bardzo rzadko zdarza mi się coś tak bardzo krytykować od góry do dołu.
Też na pewno czytaliście takie książki, które bardzo Was zawiodły, chociaż bardzo chcieliście je przeczytać. Mam rację? ;)

6 komentarzy:

  1. W kulturze masowej funkcjonuje Don Kichot jeżdżący na Rosynancie z wiernym Sancho Pansą u boku szukający swej ukochanej Dulcynei. Nie wiem po co nagle ktoś zapragnął to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda to prawda. Dobrze, że nie zmienili imienia Don Kichot :D

      Usuń
  2. W drugiej części nie ma historii wtrąconych i tak naprawdę to ona sprawiła, że historia Kichota stała się klasykiem. Zachęcam do lektury, szczerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jestem mocno zniechęcona ;) Może za jakiś czas mi się odmieni :)

      Usuń
  3. Czytałam tę książkę parę lat temu, jak byłam w liceum i dobrze ją wspominam. Fragment lektury był omawiany na polskim i zaciekawił mnie motyw przewodni tej książki. Może zdarzały się jakieś słabsze fragmenty, ale ogólnie czytanie tego było dla mnie dobrą rozrywką :)

    Spoiler:
    Podobało mi się, że Sancho Pansa jednak dostał tę obiecaną wyspę, dla której wyruszył na wyprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dużo też zależy od wydania. Ja akurat miałam to najnowsze, a coś było chyba w nim zmieniane... Fragment czytany na lekcji polskiego w szkole też wspominam dobrze, a tu całość wypadła inaczej...

      Usuń