16 maja 2019

Feralne przyjęcie czyli Kto porwał Daisy Mason?

Tytuł: Kto porwał Daisy Mason?
Autor: Cara Hunter
Wydawnictwo: FILIA
Gatunek: thriller

Mała dziewczynka znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Co dziwne, dzieje się to w trakcie przyjęcia, które jej rodzice wyprawili w ich ogrodzie. Wokół pełno sąsiadów, dzieciaków... A dziewczynka znika. Nikt nic nie zauważył, nikt nic nie widział. Co się stało?

książka z tulipanami

Pierwsze, co przyszło mi do głowy, kiedy przeczytałam o porwaniu z ogrodu to historia pewnej dziewczynki. Nie wiem czy ktokolwiek tutaj interesuje się sprawami kryminalnymi, ale jakiś czas temu widziałam krótki filmik (dla zainteresowanych link na samym końcu) o porwaniu dziecka właśnie podczas przyjęcia, które zorganizowali rodzice. Dziewczynka nazywała się Jonbenet Ramsey i brała udział w wielu konkursach piękności. Była małą miss - bardzo ładną, uroczą blondynką. Miała tylko sześć lat. Tej sprawy nigdy nie rozwiązano. Tam też nikt nic nie zauważył, wszyscy byli zajęci zabawą i rozmowami. Jakim cudem dziecko zniknęło z domu pełnego gości?
Tutaj również wszystko zaczyna się od porwania ośmiolatki z przyjęcia. Policja dokładnie bada wszelkie ślady, przesłuchuje rodzinę - matkę, ojca i dziesięcioletniego brata, Leo, sąsiadów oraz każdego, kto zauważył w tych dniach coś podejrzanego w okolicy. Chłopiec od samego początku wydaje się coś ukrywać, pani Mason opowiada na pół zmyśloną historię przebiegu zdarzeń tamtego feralnego dnia, pan Mason coś kręci, a sąsiedzi są szczerzy do bólu. Które z nich kłamie, a które mówi prawdę?
Daisy jest dziewczynką nad wiek inteligentną. Nie wiem czy którakolwiek ośmiolatka rzeczywiście mogłaby się zachowywać tak jak nasza małoletnia bohaterka. Daisy jest oczkiem w głowie pana Masona, bardzo dobrze się uczy i jest faworyzowana. Wie o wiele więcej niż wszyscy sądzą, bo lubi sobie podsłuchać czyjąś rozmowę. Leo natomiast jest małomówny, flegmatyczny, zapominany zarówno przez ojca, jak i przez matkę. Wraz z pojawieniem się Daisy, przestał mieć jakiekolwiek znaczenie dla rodziców. I właśnie tego dzieciaka było mi najbardziej żal. Cierpiał, bo brakowało mu miłości i uwagi najbliższych mu osób. Nie lubił siostry, bo wiedział, że to ona wszystko mu ukradła. Naprawdę mi go szkoda.
Jak wiadomo szanse na odnalezienie porwanego dziecka z godziny na godzinę maleją, zatem detektyw Adam Fawley oraz jego współpracownicy robią wszystko, aby rozwikłać zagadkę tajemniczego zaginięcia Daisy. W swoim dochodzeniu odkrywają nowe, niepokojące i zaskakujące fakty z życia rodziny Masonów. Jak się okazuje pan Mason wcale nie ma czystej karty, a i pani Mason ma za sobą nieciekawą przeszłość. Pojawia się przypadkowe zatonięcie, grupa pedofilów, tajemniczy chłopak oraz zaskakujące dowody. Jak na jedną historię występuje tu wyjątkowo dużo wątków, które w mniejszym lub większym stopniu wiążą się z porwaniem małej Daisy. W dochodzeniu detektyw cofa się nawet kilka miesięcy, bo wszystko zaczęło się zdecydowanie wcześniej niż w dzień zniknięcia dziewczynki. Ponadto, jak to przy każdej kontrowersyjnej sprawie, powstaje burza wśród internautów, którzy próbują na własną rękę dociekać, kto jest winny.
Pomysł na książkę był bardzo ciekawy, bo wielość wątków, liczne dowody i retrospekcje pogłębiają ciekawość czytelnika. Śledzi on całą historię i razem z detektywem Fawleyem próbuje rozwikłać sprawę porwania. Na końcu natomiast czeka go niezłe zaskoczenie. Nie wiem czy ktokolwiek zdołał lub zdoła przewidzieć to zakończenie, ale ono wciska w fotel. Okazuje się, że wszystko, co do tej pory się przeczytało, blaknie i staje się nieistotne w obliczu końcówki. Historia trzyma w napięciu, zwykła narracja przeplatana jest zapisem przesłuchań oraz komentarzami pochodzącymi z portali społecznościowych. Co mnie zaskoczyło i trochę utrudniło czytanie to brak podziału na konkretne rozdziały. Po prostu ich nie było.
Jestem pozytywnie zaskoczona tym thrillerem, a że polubiłam bardzo ten gatunek, nie czuję się w tym przypadku zawiedziona.
Kto porwał Daisy Mason?
Ja już znam odpowiedź, a Ty?

PS: Tutaj znajdziecie wzmiankę o Jonbenet Ramsey (minuta 4.48).

4 komentarze:

  1. Odkąd mam dziecko, to książki w którym dzieci są porywane jakoś gorzej mi czytać, bo bardziej je przeżywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię :( Jak będę mieć swoje dzieci to pewnie będę ograniczać takie książki albo w ogóle ich nie będę czytać. Zresztą jak naoglądam się kryminalnych spraw lub poczytam thrillery, potem boję się chodzić po mieście sama...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję, że zachęcająca do przeczytania ;)

      Usuń