10 marca 2019

Na zawsze razem czyli I że cię nie opuszczę

Tytuł: I że cię nie opuszczę
Autor: Michelle Richmond
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: thriller

Wiem, że w przedostatnim poście pisałam, że pojawi się opinia odnośnie ,,Pozwól mi wrócić" B.A. Paris. Doszłam jednak do wniosku, że ostatnio zbyt dużo negatywnych opinii wylało się na nią w internecie, a ja nie zamierzam ich powielać. Krótko o najnowszym thrillerze napisałam na Instagramie, a poniżej coś o innym thrillerze psychologicznym. Mam ostatnio fioła na ich punkcie ;)

Można powiedzieć, że Alice i Jake tworzą przeciętne małżeństwo. Oboje spełniają się zawodowo, a do ich życia powoli zakrada się rutyna. Mieszkają ze sobą na tyle długo, że nie odczuwają żadnych zmian po niedawnym ślubie. Ale jest jedna rzecz... W prezencie ślubnym od jednego z gości dostają tajemniczą skrzynię, która zmienia ich codzienność o 360 stopni.

książka na parapecie

W ich życiu pojawia się Pakt. Odrobinę tajemnicze stowarzyszenie, którego założenia od razu przypadają do gustu bohaterom. Pakt zrzesza wyselekcjonowane małżeństwa i pomaga małżonkom budować głębsze więzi i relacje między sobą. Istotnym faktem, który ostatecznie przesądził decyzję Alice i Jake'a o dołączeniu, jest zerowy wynik rozwodów na koncie Paktu. Zbyt piękne, aby było prawdziwe? A jednak. Bohaterowie dostają nawet opasłe podręczniki i regulamin ze wszystkimi zasadami, jakie ich obowiązują i które powinni wykuć na pamięć. Ale co właściwie oznacza zbrodnia zaborczości w ustępie 9.4 paragrafie 1 do 6?
Z czasem okazuje się, że nie wszystko wydaje się takie piękne jak się na początku wydawało. Alice i Jake starają się, aby ich relacje były jak najlepsze. Starają się być jak najlepszymi małżonkami i stosować do regulaminu, który ma się okazać kluczem do szczęścia. Pakt nie opuszcza ich nawet na krok. Nawet jeśli tego nie zauważają, organizacja kontroluje wszystkie sfery ich życia. Bohaterowie zmieniają swoje zachowanie, myślenie, a nawet uczucia, jakie sobie okazują. Jaką cenę za to zapłacą? Wszystko okazuje się okrutnym kłamstwem, a Pakt świetnie działającą machiną, którą trudno zatrzymać lub przechytrzyć.
Kończąc czytanie powieści, miałam dylemat. Nie wiedziałam czy gorsza jest historia opisana w książce czy świadomość, że ktoś musiał najpierw wszystko wymyślić. Podziwiam autorkę za to, co stworzyła, choć jest to odrobinę przerażające.
Akcja ,,I że cię nie opuszczę" toczyła się w takim tempie, że nie można było się znudzić - przewijałam kartki jak robot, dopóki nie dotarłam do końca. Doceniam też to, że narratorem jest mężczyzna, z którego perspektywy opowieść zawsze jest opowiedziana inaczej niż z kobiecego punktu widzenia.
Thrillery psychologiczne coraz częściej pojawiają się w mojej biblioteczce i nadal jestem nimi zafascynowana. Tak było i w tym przypadku. Śmiało mogę stwierdzić, że samo czytanie książki sprawiało mi przyjemność, chociaż nie odnosi się to do samej treści. Bo kto już lekturę ma za sobą, chyba się ze mną zgodzi.
Autorka zawarła jasny przekaz - nie ufaj nikomu całkowicie, a swoje małżeństwo traktuj poważnie, ale z przymrużeniem oka. Przecież jesteśmy ludźmi i każdy ma prawo popełniać błędy. Ważne, aby wybaczać, zwłaszcza tej jednej ukochanej osobie, z którą idziemy przez życie.
Po lekturze jednego jestem pewna na 100% - nigdy nie podpisuj dokumentów bez przeczytania wszystkich druczków, które mogą wpędzić cię w poważne kłopoty jak Alice i Jake'a.
Czytaliście? Czytacie? A może dopiero zamierzacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz