6 grudnia 2019

Magiczny telefon czyli Linia serc

Tytuł: Linia serc
Autor: Rainbow Rowell
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: literatura obyczajowa, romans

Zaczęłam powoli nadrabiać czytelnicze zaległości. "Linia serc" zalegała na moim stosiku już od bardzo dawna, a właściwie od jej premiery w 2016 roku. No, trochę się do niej zbierałam... Autorkę powieści miałam okazję poznać już wcześniej przy lekturze trzech innych książek: "Załącznika", "Fangirl" oraz "Eleonora i Park". Najbardziej spodobała mi się ta druga pozycja. A czy ta również pojawiła się na mojej liście ulubionych?



Bohaterką książki jest Georgie - żona Neala i mama dwóch córeczek - Alice i Noomi.
Teraz podzielę całą historię na dwie części. W sumie tak też wygląda książka - wydarzenia obecne przeplatają się z tymi sprzed 15 lat.

Kiedyś
Georgie była zafascynowana pisaniem scenariuszy programów komediowych. W redakcji "Patafiana" w collegu poznała Setha, który stał się jej najlepszym przyjacielem. Razem tworzyli niesamowite historie i marzyli o wyprodukowaniu własnego programu telewizyjnego. W redakcji zatrudniano również grafików. Jednym z nich był Neal. Chłopak od razu zwrócił uwagę dziewczyny. Nie było łatwo się do niego zbliżyć, bo nie dość, że był oszczędny w słowach to również w okazywaniu emocji. Z czasem oboje zaczęli spędzać coraz więcej czasu w swoim towarzystwie. Zbliżyli się do siebie. Georgie zakochała się na zabój. Neal odwzajemniał to uczucie. Ale nastąpiła wielka kłótnia. Para rozstała się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Neal pojechał do swojej rodziny, Georgie przeżywała to wszystko w swoim domu. Neal był dla niej wszystkim...

Teraz
Georgie jest żoną Neala. Jest mamą dwóch córeczek - Alice i Noomi, które bardzo kocha. Nadal robi to, co uwielbia - pisze scenariusze komediowe wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Sethem. Kilka dni przed Bożym Narodzeniem okazuje się, że mają szansę na stworzenie własnego serialu. Warunkiem jest napisanie kilku odcinków w przeciągu 10 dni. Georgie z rodziną mają jechać do rodziny męża. Niestety, kobieta musi podjąć decyzję - Święta z rodziną czy praca. Wybiera to drugie. Zostaje. Neal z dziewczynkami wyjeżdża. I tu zaczyna się robić dziwnie. Kobieta próbuje codziennie dzwonić do męża, ale tego albo nie ma w domu, albo śpi, albo robi cokolwiek innego i nie może odebrać połączenia. Kobieta jest sfrustrowana. Nie wraca do pustego domu. Codziennie po pracy wraca do domu rodzinnego. Cała jej rodzina sądzi, że nastąpiło najgorsze - rozwód. Georgie nie potrafi poradzić sobie z milczeniem Neala. Zaczyna zawalać pracę. Nie zmienia ubrań.
Próbuje po raz kolejny połączyć się z Nealem z pomocą starego stacjonarnego telefonu, którego używała jako nastolatka. Wtedy rozmawiała z przyszłym mężem godzinami. Dzieje się coś dziwnego, bo Georgie dodzwania się do Neala, ale nie tego Neala. Tego z przeszłości. Tego, który wyjechał na Święta do rodziny po ich wielkiej kłótni. Georgie jest w szoku, ale z czasem uświadamia sobie, że to nie przypadek. To musi mieć jakieś znaczenie w obecnej sytuacji...

Jak możecie się domyślić Georgie używa starego telefonu i wspomina swoje pierwsze lata z Nealem. Ich wielką miłość. Próbuje zrozumieć, co się stało w ciągu tych kilkunastu lat. Dlaczego tak się od siebie oddalili? Dlaczego nie okazują sobie uczuć?

Ta opowieść stanowi obraz kobiety, która pogubiła się w życiu. Zepchnęła rodzinę na drugie miejsce, a zajęła się karierą zawodową. Brakuje jej czułości, miłości i uczucia, które było kiedyś między nią a jej mężem. Próbuje powrócić do przeszłości i zrozumieć, dlaczego tak się stało. Uratowanie obecnej sytuacji jest trudne - wymaga wielu wyrzeczeń i przemyśleń. Kobiecie trudno jest przyznać się do winy, ale w końcu odkrywa, co powinna zrobić, aby być znowu szczęśliwą. Pomagają jej w tym wspomnienia i powrót do początków wykluwającej się miłości między dwojgiem ludzi.

Przyznam, że historia jest dość oryginalna. Pamiętam jak ta książka miała premierę. Było wiele osób, które ją zachwalało, wiele, które krytykowało. Jak to zazwyczaj bywa. Mnie ta książka nie poruszyła. Nie przekonała mnie. Po prostu mi się nie podobała. Nie polubiłam Georgie. Ta bohaterka bardzo mnie denerwowała swoimi zachowaniami. Była skupiona wyłącznie na sobie, trochę egoistyczna...

Jeśli chcecie poczytać coś tej autorki, radzę zacząć od czegoś innego, np. "Fangirl". Ta jest trochę nieudaną powieścią, trochę według mnie niedopracowaną. Bo zakończenie jest przewidywalne, ale tak jakby nieskończone. Sama nie wiem... Nawet ten klimat Świąt nie został w pełni oddany na kartach książki. Mam wrażenie, że wręcz w ogóle go nie było. Autorka skupiła się bardziej na przedstawieniu sytuacji Georgie niż na opisywaniu przedświątecznych przygotowań...

Czytaliście? Lubicie tę pisarkę?

18 komentarzy:

  1. Lubię oryginalne historie :) A o tej autorce jeszcze nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przeczytać jakąś jej książkę :) Niekoniecznie zacząć od tej :P

      Usuń
  2. Swego czasu o tej książce było dość głośno, ale nie złożyło się bym przeczytała tę historię,wiec dziękuję, że mi o niej przypomniałaś. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kiedyś było o niej głośno :) Ja sama sobie o niej zapomniałam :P

      Usuń
  3. gdy doczytałam do momentu gdy kobieta dodzwoniła się do swojego męża z przed lat, moje brwi poszybowały pod sam sufit :P to chyba jednak nie jest powieść dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to było trochę dziwaczne, ale autorka tak sobie wymyśliła tę historię... Po jej przeczytaniu stwierdzam, że też nie była dla mnie :D

      Usuń
  4. Nie czytałam nigdy nic tej autorki. Ale książka warta przeczytania, świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Może Tobie przypadnie do gustu...

      Usuń
  5. Jakoś nie mam ochoty na tę książkę. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widze, ze dlugo czekala na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ojj tak, bardzo mi się podobała "Fangirl", ale przy tej pozycji strasznie się wynudziłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w 100% :) "Fangirl" była o niebo lepsza!

      Usuń
  8. Czytałam tą książkę parę lat temu i praktycznie już nic z niej nie pamiętam. Mam w głowie tylko jej szczątkowy obraz i nie za dobrze ją wspominam, więc zgadzam się z Twoją opinią.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie czytałaś ją tuż po premierze ;) No to się zgadzamy :D

      Usuń
  9. Nie znam tej pisarki, o książce także pierwszy raz czytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam pisarkę, niekoniecznie tę książkę :P

      Usuń